Poszlak tych jest dużo, bo on ma dziwny życiorys. Był zakonnikiem, ale "pokłócił się" ze swym zakonem w 1992 i został biskupem. Wcześniej podobno wydawał jakieś osoby argentyńskim szwadronom śmierci, krążą takie informacje, że nawet były zeznania w tej sprawie. Co tu jest istotniejsze, to że tenże 1992 rok to zarazem rok, gdy nasza gwiazda sceny metalowej, obecnie Nergal oficjalnie przyjęła ten właśnie pseudonim, bo poprzednio to był Holocausto. Wtedy też było parę innych rzeczy, może np. pedofilia, była zrobiona piosenka o człowieku z liściem, gdzie liście mogą się kojarzyć z promieniowaniem, było chyba odwołanie rządu Jana Olszewskiego z inicjatywy posła Piotra N. (Piotra N.-K., czyli Nowiny-Konopki; ja mam na drugie imię Konrad). To były jakby takie tematy "lajtowe", dla osób niewtajemniczonych, że problem jest głębszy: że to nie promienie z Pałacu Kultury, tylko z satelity, że to nie od 1992 r. jest podsłuch, tylko szpiegowano mą rodzinę (przybranych przodków) już we wczesnych latach XX w. itd.; tak samo ktoś mógłby być nieświadomy, że nieczystość ewentualnie w tamtym czasie zaistniała to przez podszepty telewizji. Można przecież oferować alternatywne wersje, wylansujmy tu je. To wiąże ze sobą te tematy. W każdym razie wtedy też Jan Paweł II oficjalnie, jak to się mówi, zrehabilitował Galileusza (stwierdzając jeszcze, że Kościół błądził w sprawie astronomii). Mniejsza tu z tym...
To, że Benedykt XVI abdykuje, wiadome było już chyba od 2001 r., były artykuły w przeddzień zamachów na World Trade Center. To się szykowało też w dniu zamordowania mej cioci w 2012 r. (20. lutego), były nagłówki w Katolickiej Agencji Informacyjnej "Rozmowy o ewentualnym konklawe", zaś równo rok po jej pogrzebie nastąpiła ta abdykacja. Ogłoszono ją w Światowy Dzień Chorego, a moja ciocia zmarła przecież (oczywiście trudno tu o zupełną pewność, ale moje przekonanie z nią graniczy) zabita w szpitalu psychiatrycznym, pewnie od jakiegoś leku; w dodatku w ściśle, jak się zdaje, dobranym dniu. A zatem trafny ten Światowy Dzień Chorego.
Na to, że wybiorą papieża Bergoglio (który też pewnie będzie trochę nagłaśniał to niebo kosmologiczne znane z Biblii -- wyszła piosenka Eneja "Skrzydlate ręce"...), wskazywało już to, że we wspomnianym 2012 r. był temat procesów Nergala. Zaś nazwisko Bergoglio oczywiście kojarzy się z Nergal -- opiera się bowiem na tych samych kolejnych głoskach ERG...L.
Jednakże teraz właśnie znalazłem kolejną poszlakę, teraz już bardzo mocną, że to już od wielu lat planowane było, iż to ten będzie rządzić Watykanem i Kościołem. Otóż 2 dni po urodzinach mego brata, czyli 26 marca 1998 r., ówczesny prezydent USA Bill Clinton złożył wizytę w... RPA. (Republice Południowej Afryki.) Mój "brat" to się oczywiście z Wielkim Bratem też kojarzy, czyli tutaj jak gdyby z papieżem Janem Pawłem II, tymczasem z drugiej strony koncepcje "papieża z Afryki" są dobrze znane zarówno w przepowiedniach Nostradamusa, jak i w bardziej ezoterycznych przekazach ściśle już związanych ze stykiem papież-polityka międzynarodowa. Kolejne modele procesorów Pentium II, czyli pierwszych podobno z numerem seryjnym (wiąże się też to moim zdaniem z możliwością włamań falowych), nazywają się Klamath (jak polskie "kłamać", co może symbolizować rozkaz od papieża z Polski), Deschutes (jak niem. deutsches = niemieckie, co może symbolizować papieża z Niemiec), po czym... Tongo. "Kongo, ale początek to gdzie indziej". Żartobliwe wskazanie na Afrykę, której właśnie wtedy nie będzie, choć wielu może by jej oczekiwało. (Swoją drogą to może taka sugestia, że Nostradamus to nie "prorok" przez Kościół wylansowany.)
Na tle tych oczekiwań i naturalnych skojarzeń RPA brzmi jak... Republika Argentyny. Choć to oczywiście tylko aluzja. Jak to zwykle bywa, grupa mówi w aluzjach.
Utrwalił się chyba taki zwyczaj, że mimo tego całego teatru z głosowaniami na konklawe, które się najpierw nie udają, a dopiero później ktoś zostaje wybrany, i tak zawsze poprzednik wyznacza następcę, który będzie kontynuował jego misję. Może przyszedł czas, by z tym zerwać, bo to oznacza nic więcej jak tylko kontynuowanie szkodliwego spisku ateistycznego mającego ohydny wpływ na globalną politykę?
Znalazłem właśnie kolejną poszlakę, że obecny papież (Franciszek z Argentyny) był od dawna planowany
Re: Znalazłem właśnie kolejną poszlakę, że obecny papież (Franciszek z Argentyny) był od dawna planowany
Tutaj jeszcze szybki dowód, że i Papa Razzi (Joseph Ratzinger, tj. Benedykt XVI) był planowany na papieża przez Jana Pawła II:
https://ekai.pl/zyczenia-papieza-dla-kard-ratzingera/
Jak widać życzenia papieskie skierowano do kardynała (stojącego zresztą od wczesnych lat 80-tych na czele najważniejszej chyba tamtejszej dykasterii) w imieniny Piotra i Pawła (29 czerwca), które są w ogólności najbardziej papiesko kojarzącym się dniem imienin w roku. (Z racji tego, że papieże to "następcy św. Piotra" apostoła.)
A zatem podwójnie papiesko kojarzące się życzenia.
https://ekai.pl/zyczenia-papieza-dla-kard-ratzingera/
Jak widać życzenia papieskie skierowano do kardynała (stojącego zresztą od wczesnych lat 80-tych na czele najważniejszej chyba tamtejszej dykasterii) w imieniny Piotra i Pawła (29 czerwca), które są w ogólności najbardziej papiesko kojarzącym się dniem imienin w roku. (Z racji tego, że papieże to "następcy św. Piotra" apostoła.)
A zatem podwójnie papiesko kojarzące się życzenia.