Sytuacja z hostelu pokazuje, jak teraz mogą was traktować 19-letnie dziewczątka z obsługi. 'Chce pani mieć pozew osobiście?' 'Proszę bardzo, jestem pewna, że ochrona. Ponownie życzymy zdrowia'
: pn sie 06, 2018 11:02 pm
Takie to małe, a już takie krnąbrne. Prawie cały czas na mnie krzyczała. Arogancja, "bucowatość", jakieś odzywki typu "bo śmierdzi, ale nie chcę o tym [więcej] rozmawiać" (bo -- oczywiście -- nijak by się to w rozmowie kupy nie trzymało, nie byłoby spójne: rzeczywistość by po prostu do słowa dochodziła, konkretna kwestia jakiegoś konkretnego problemu), innymi słowy: "idź, spadaj -- mam cię w nosie", no i przede wszystkim: pewność swego. Ta dziewuszka już w pierwszych latach po maturze wie, że może człowieka poniżać, muszą tylko być "plecki". Wie, że ona i urząd skarbowy to w tym przypadku jedna drużyna. Potężna siła za nią stoi -- wszak nie ma takiej instytucji czy prywatnej organizacji w państwie, która by urzędom skarbowym nie podlegała. Jeśli ktoś zatrudnia pracowników, to już przecież jest płatnikiem: i już wobec tego jest okazja, by właśnie nie płacić. W przypadku hosteli to, jak wszystko wskazuje, standard.
A zatem -- cytując myślenie tej dziewczyny -- kto by tam się o taką "pierdołę" (rzecz do pominięcia w rozważaniach), jak sąd, martwił!
Są dużo większe potęgi w tym kraju.
A co się stało? Ot, taka losowa dyskryminacja mnie spotkała. Przychodzę do hostelu, w którym zresztą już 3 razy byłem (po raz pierwszy w listopadzie 2016 r.), zgodnie z rezerwacją, w dodatku jeszcze przed przybyciem potwierdziłem przez telefon, że mnie przyjmą. Kłopoczę się idąc 10 minut Krakowskim Przedmieściem. I co? Nagle zmiana wersji; jednak nie zostanę obsłużony. Powód? Nie jestem obsługiwany -- "bo nie jestem obsługiwany", czyli innymi słowy: bo znalazłem się na liście klientów nieobsługiwanych (w żargonie informatyków z TVP jest to tzw. "czarna" lista, ang. black list; znane są np. blacklisty organizacji Spamhaus służące do ograniczania zjawiska spamu; poza światem informatyki pojęcie jeszcze do niedawna nie było stosowane, zaś jakieś listy "tych klientów nie obsługujemy" to -- na tle prawa człowieka do niebycia dyskryminowanym -- zaledwie jakieś nagłośnione w filmach nieprawidłowości i to z czasów głębokiej komuny, tj. gospodarki sterowanej centralnie; w każdym razie we współczesnej Polsce mamy, na przykład, art. 31 ust. 3 Konstytucji RP odnośnie do możliwości poświęcania pewnych praw człowieka na rzecz innych wartości: mówiąc krótko, by to było legalne, musi być ustawa).
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
[wideo pominięto ze względu na małe znaczenie dla sprawy oraz wyraźne występowanie wizerunku tej recepcjonistki]
0:00 . . . - Nie słyszę w ogóle pani.
0:02 . . . Czy pan mnie w tym momencie nagrywa?
0:04 . . . - Niestety pani nie słyszę po prostu.
0:06 . . . Jak pan mnie w tym momencie nagrywa... Dobrze, powtórzę [...]
0:08 . . . - Nie nie... Co pani mówi?... Że...?
0:10 . . . Pan figuruje na czarnej liście od roku 2014 regularnie sprawiając problemy, ostatnio w [...].
0:17 . . . - Nie. Mnie tu w ogóle nie było w 2014. Ja mam listę wszystkich rezerwacji...
0:21 . . . Proszę pana, ja pana nie przyjmę do hostelu. Odmawiam przyjęcia, proszę o opuszczenie obiektu.
0:25 . . . - Dobrze, to dzwonię na Policję. Poproszę o podanie powodu.
0:29 . . . Znajduje się pan na czarnej liście.
0:30 . . . - Nie, to nie jest... To nie jest powód, że się znajduję. Proszę o podanie powodu.
0:33 . . . Proszę o opuszczenie obiektu, bo niestety dzwonię po ochronę.
0:36 . . . - To dzwonię po Policję.
Spójrzmy na kolejne wideo (podstawa prawna publikacji dźwięku: Haldimann i inni przeciwko Szwajcarii): A teraz jego arcyciekawy stenogram, z kluczowym tytułowym momentem zaznaczonym na czerwono:
0:00 . . . [do drugiej osoby na recepcji - mężczyzny, jednak w dialogu nadal uczestniczę tylko ja i ta recepcjonistka]
. . . . . . . . . . . - Przepraszam pana, co się stało? Ja tu ostatnio byłem, nie było żadnego problemu mi zgłaszanego.
0:05 . . . Ale pan jest na czarnej liście, proszę o opuszczenie hostelu...
0:06 . . . - Nie, to teraz pani... Nawet pani była obecna, jak ja byłem tu ostatnio w hostelu.
0:11 . . . Niech się pan znęca! Proszę o opuszczenie [...]
0:13 . . . - No, ale ja tu byłem ostatnio. Mam rezerwację, mogę pani pokazać.
0:17 . . . [...] bo zaraz wypróbuję "na podstawie tego, że zgłaszam"... Odmawiam panu przyjęcia do hostelu, bo sprawia pan problemy od kilku lat [...]
0:24 . . . - Jakie ja sprawiam problemy?? Kiedy ja tutaj dostałem zgłoszenie??
0:25 . . . Proszę opuścić teren obiektu!! Ostatni raz!
0:28 . . . - A ja pani...nie ma takiego uprawnienia.
0:30 . . . [wydziera się]
. . . . . . . . . . . Oczywiście tak samo będzie pozytywna ochrona! Ja z panem rozmawiać nie będę, proszę o opuszczenie obiektu. Pewnie był jakiś problem.
0:35 . . . - Czemu pani głos na mnie podnosi?...
0:37 . . . Bo śmierdzi, ale nie mogę z panem rozmawiać.
0:39 . . . - Dlaczego pani kłamie?...
0:39 . . . Pro-szę u-siąść! I poczekać na ochronę.
0:42 . . . - Czy pani chce mieć pozew osobiście?
0:43 . . . Proszę bardzo.
0:44 . . . - Chce pani mieć pozew osobiście?
0:46 . . . Proszę bardzo, jestem pewna, że ochrona. Ponownie życzymy zdrowia.
0:50 . . . - No to będzie pani miała.
0:51 . . . Ciężko mnie ukrywać, że to po co mi jest wojna.
0:55 . . . - W pierwszym rzędzie nie ma pani prawa naruszać praw człowieka [chodzi tu w tym przypadku o prawo do niebycia dyskryminowanym], a zlecenia od szefa - nielegalne - też pani nie wiążą.
1:01 . . . - Więc woli pani osobiście odpowiadać przed sędzią. [Recepcjonistka coś wykrzykuje.] Nie, czekamy na Policję.
A zatem -- cytując myślenie tej dziewczyny -- kto by tam się o taką "pierdołę" (rzecz do pominięcia w rozważaniach), jak sąd, martwił!
Są dużo większe potęgi w tym kraju.
A co się stało? Ot, taka losowa dyskryminacja mnie spotkała. Przychodzę do hostelu, w którym zresztą już 3 razy byłem (po raz pierwszy w listopadzie 2016 r.), zgodnie z rezerwacją, w dodatku jeszcze przed przybyciem potwierdziłem przez telefon, że mnie przyjmą. Kłopoczę się idąc 10 minut Krakowskim Przedmieściem. I co? Nagle zmiana wersji; jednak nie zostanę obsłużony. Powód? Nie jestem obsługiwany -- "bo nie jestem obsługiwany", czyli innymi słowy: bo znalazłem się na liście klientów nieobsługiwanych (w żargonie informatyków z TVP jest to tzw. "czarna" lista, ang. black list; znane są np. blacklisty organizacji Spamhaus służące do ograniczania zjawiska spamu; poza światem informatyki pojęcie jeszcze do niedawna nie było stosowane, zaś jakieś listy "tych klientów nie obsługujemy" to -- na tle prawa człowieka do niebycia dyskryminowanym -- zaledwie jakieś nagłośnione w filmach nieprawidłowości i to z czasów głębokiej komuny, tj. gospodarki sterowanej centralnie; w każdym razie we współczesnej Polsce mamy, na przykład, art. 31 ust. 3 Konstytucji RP odnośnie do możliwości poświęcania pewnych praw człowieka na rzecz innych wartości: mówiąc krótko, by to było legalne, musi być ustawa).
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
[wideo pominięto ze względu na małe znaczenie dla sprawy oraz wyraźne występowanie wizerunku tej recepcjonistki]
0:00 . . . - Nie słyszę w ogóle pani.
0:02 . . . Czy pan mnie w tym momencie nagrywa?
0:04 . . . - Niestety pani nie słyszę po prostu.
0:06 . . . Jak pan mnie w tym momencie nagrywa... Dobrze, powtórzę [...]
0:08 . . . - Nie nie... Co pani mówi?... Że...?
0:10 . . . Pan figuruje na czarnej liście od roku 2014 regularnie sprawiając problemy, ostatnio w [...].
0:17 . . . - Nie. Mnie tu w ogóle nie było w 2014. Ja mam listę wszystkich rezerwacji...
0:21 . . . Proszę pana, ja pana nie przyjmę do hostelu. Odmawiam przyjęcia, proszę o opuszczenie obiektu.
0:25 . . . - Dobrze, to dzwonię na Policję. Poproszę o podanie powodu.
0:29 . . . Znajduje się pan na czarnej liście.
0:30 . . . - Nie, to nie jest... To nie jest powód, że się znajduję. Proszę o podanie powodu.
0:33 . . . Proszę o opuszczenie obiektu, bo niestety dzwonię po ochronę.
0:36 . . . - To dzwonię po Policję.
Spójrzmy na kolejne wideo (podstawa prawna publikacji dźwięku: Haldimann i inni przeciwko Szwajcarii): A teraz jego arcyciekawy stenogram, z kluczowym tytułowym momentem zaznaczonym na czerwono:
0:00 . . . [do drugiej osoby na recepcji - mężczyzny, jednak w dialogu nadal uczestniczę tylko ja i ta recepcjonistka]
. . . . . . . . . . . - Przepraszam pana, co się stało? Ja tu ostatnio byłem, nie było żadnego problemu mi zgłaszanego.
0:05 . . . Ale pan jest na czarnej liście, proszę o opuszczenie hostelu...
0:06 . . . - Nie, to teraz pani... Nawet pani była obecna, jak ja byłem tu ostatnio w hostelu.
0:11 . . . Niech się pan znęca! Proszę o opuszczenie [...]
0:13 . . . - No, ale ja tu byłem ostatnio. Mam rezerwację, mogę pani pokazać.
0:17 . . . [...] bo zaraz wypróbuję "na podstawie tego, że zgłaszam"... Odmawiam panu przyjęcia do hostelu, bo sprawia pan problemy od kilku lat [...]
0:24 . . . - Jakie ja sprawiam problemy?? Kiedy ja tutaj dostałem zgłoszenie??
0:25 . . . Proszę opuścić teren obiektu!! Ostatni raz!
0:28 . . . - A ja pani...nie ma takiego uprawnienia.
0:30 . . . [wydziera się]
. . . . . . . . . . . Oczywiście tak samo będzie pozytywna ochrona! Ja z panem rozmawiać nie będę, proszę o opuszczenie obiektu. Pewnie był jakiś problem.
0:35 . . . - Czemu pani głos na mnie podnosi?...
0:37 . . . Bo śmierdzi, ale nie mogę z panem rozmawiać.
0:39 . . . - Dlaczego pani kłamie?...
0:39 . . . Pro-szę u-siąść! I poczekać na ochronę.
0:42 . . . - Czy pani chce mieć pozew osobiście?
0:43 . . . Proszę bardzo.
0:44 . . . - Chce pani mieć pozew osobiście?
0:46 . . . Proszę bardzo, jestem pewna, że ochrona. Ponownie życzymy zdrowia.
0:50 . . . - No to będzie pani miała.
0:51 . . . Ciężko mnie ukrywać, że to po co mi jest wojna.
0:55 . . . - W pierwszym rzędzie nie ma pani prawa naruszać praw człowieka [chodzi tu w tym przypadku o prawo do niebycia dyskryminowanym], a zlecenia od szefa - nielegalne - też pani nie wiążą.
1:01 . . . - Więc woli pani osobiście odpowiadać przed sędzią. [Recepcjonistka coś wykrzykuje.] Nie, czekamy na Policję.