Strona 1 z 1

[PRAWO] Wolność prasy i Internetu w orzecznictwie TK. Można tu sobie rozmawiać. Nie słuchajmy bredni o ochronie 'poufności' i 'prywatności' kryminalistów, do której rzekomo jest się zobowiązanym!

: sob lip 07, 2018 5:36 pm
autor: piotrniz
Co do istnienia "zobowiązania" (np. podpisu pod umową) będącego rzekomą podstawą prawnej konieczności milczenia to chciałbym tylko wytknąć, że chyba tylko idiota uzna, że oficjalne stanowisko sądownictwa -- całej tej jego wysokiej wieży, sięgającej też w razie potrzeby Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego -- może być takie, iż mafii przysługuje prawo omerty (włoskie pojęcie oznaczające zasadę zmowy milczenia w grupie przestępczej, niewyprowadzania informacji na zewnątrz). Jest to w bezpośredniej sprzeczności do art. 13 Konstytucji RP, który implikuje zakaz utajniania struktur lub członkostwa jakiejkolwiek organizacji. Nie powstaje więc obiektywnie w każdym razie żadne zobowiązanie prawne (ani tym bardziej "zobowiązanie naturalne", moralne jakieś, na przykład), które zawierałoby w sobie zakaz mówienia o grupie przestępczej. Dodać tu jeszcze trzeba, że sam papież Jan Paweł II postawił, jak się zdaje, na ten artykuł Konstytucji jako na najwłaściwszy sposób zwalczania teorii o prawnej ochronie "tajności" podsłuchu przeciwko Piotrowi Niżyńskiemu. Widać to w symbolicznej dacie jego śmierci (zestawmy to też ze skojarzeniami, jakie wiążą się z "zamachami na World Trade Center [światowe centrum handlu, symbol biznesu] i Pentagon"). Więcej na ten temat tutaj: viewtopic.php?f=9&t=3205.
Na tym tle nie trzeba już dodawać, że przyjęcie zwalczanego przeze mnie powyżej "poglądu" (czy to aby nie za duże słowo na takie teorie...) byłoby oficjalnym przekreśleniem istnienia państwa prawa na rzecz przestępczości zorganizowanej. I kompletną skrajną ostateczną kompromitacją. "Prawo omerty" jako prawo państwowe? Nie, nie wierzę w takie bajki.


A TERAZ O WOLNOŚCI PRASY WG TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO:

(Wyrok TK z 13.12.2016 r., K 13/16 (OTK-A 2016, poz. 101):
Wynikająca z art. 14 Konstytucji RP wolność prasy i innych środków społecznego przekazu ma charakter zasady ustrojowej i gwarancji instytucjonalnej. Wyraża nakaz respektowania przez państwo autonomicznego charakteru tej sfery życia społecznego. Nakaz ten ma ścisły związek z obowiązywaniem zasady państwa demokratycznego, które może funkcjonować i rozwijać się wyłącznie z zachowaniem pluralizmu poglądów oraz realnej możliwości ich prezentowania w przestrzeni publicznej. Służyć ma temu zapewnienie odpowiednich warunków swobodnej wymiany poglądów i rozpowszechniania informacji dotyczących m. in. polityki, działalności władz publicznych czy wielu innych sfer istotnych dla obywateli (zob. wyrok z 30.10.2006 r., P 10/06, OTK ZU 2006, Nr 9/A, poz. 128, cz. III, pkt 3.1).. Trybunał wyjaśniał, że treść art. 14 Konstytucji RP obejmuje swobodę organizowania działalności środków społecznego przekazu, swobodę prowadzenia działalności przez środki społecznego przekazu oraz swobodę kreowania struktury własnościowej środków społecznego przekazu (por. wyr. TK z 9.11.2010 r., K 13/07, OTK-A 2010, Nr 9, poz. 98, cz. III, pkt 2). Obowiązek zagwarantowania tak wyznaczonej sfery wolności spoczywa na organach władzy publicznej, w tym na ustawodawcy. Ma ono również charakter negatywny [tzn. ujemny -- przyp. red.], związany z koniecznością powstrzymania się organów władzy publicznej od podejmowania działań ograniczających wolności wyrażane w art. 14 Konstytucji RP. Przede wszystkim jednak stanowi zobowiązanie do podejmowania przez władze publiczne działań, które skutecznie zapewnią możliwość prowadzenia pluralistycznego dyskursu publicznego zarówno w prasie, jak i w pozostałych środkach społecznego przekazu.
Wyrok TK z 20.7.2011 r., K 9/11 (OTK-A 2011, Nr 6, poz. 61):
Fundamentalne znaczenie ma natomiast wolność słowa w życiu publicznym. Powiązana z art. 14 Konstytucji RP ("Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu") przestaje być tylko wolnością jednostki (czy podmiotu zbiorowego), a nabiera również waloru zasady ustrojowej (...). Nie sposób wyobrazić sobie sprawnego funkcjonowania współczesnych demokracji bez korzystania z różnego rodzaju środków przekazu, w tym elektronicznych.
Cytaty reprezentatywne za: dr M. Domagała, dr J. Podkowik, prof. dr hab. M. Zubik: "Konstytucja RP w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego oraz SN i NSA". C.H. Beck, Warszawa 2018, s. 49.
Przypominam tu też o ciekawych personaliach Marii Prasek, zastępcy prokuratora rejonowego Warszawa-Ochota -- to w tej prokuraturze zrobiono scenkę polegającą na ujawnieniu kryminalizacji przeciwko Piotrowi Niżyńskiemu (p. http://www.bandycituska.pl/stenogram-prokuratura.pdf). Nawet później w korespondowaniu z tym organem pisała do mnie właśnie ta osoba. (Oni się następnie "bronili" rzekomą niezgodnością stenogramu z nagraniem, co jest oczywistą bzdurą, jak każdy może się przekonać.)

-------------------------------

Co tutaj szczególnie cieszy, to to, że Trybunał Konstytucyjny zgadza tu się także i z moją opinią, że wolność prasy to nie jest jakaś tam wolność dla jednostek, konstytucyjne prawo osobiste. Te bowiem (zdefiniowane w rozdz. 2 Konstytucji RP) podlegają ograniczeniom w trybie art. 31 ust. 3 Konstytucji poprzez ustawy, podczas gdy w odniesieniu do zasad ustrojowych (zwłaszcza tych z rozdz. 1 Konstytucji) przyjmuje się, że muszą one być spełnione wszystkie jednocześnie.
Ponadto cieszy odpowiednio szerokie sformułowanie przez TK zasady wolności Internetu (i innych środków społecznego przekazu). Musi być możliwe swobodne rozpowszechnianie informacji (i wymiana poglądów, w tym nawet wyjątkowo krytycznych, np. takich, że ten-a-ten polityk jest przestępcą) dotyczących MIĘDZY INNYMI polityki, działalności władz publicznych (sądy, Policja, prokuratura, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, Rada Mediów Narodowych...) czy wielu innych sfer istotnych dla obywateli. Te "inne sfery" są to w takim układzie w szczególności te sfery działalności państwa, które bezpośrednio sąsiadują z powyższymi. Skoro więc można krytykować Radę Mediów Narodowych i Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, to można też krytykować Telewizję Polską i swobodnie rozpowszechniać o niej informacje kompromitujące i wyrażać swoje poglądy co do jej kryminalizacji lub przeciwnie. Wynika to bezpośrednio z tej normy konstytucyjnej. Pod tym względem Telewizji Polskiej, podobnie jak politykom, przysługuje tylko znikoma ochrona, tzn. ochrona przed oczywiście bezzasadnym znieważeniem (na zasadzie "ty k***o") czy kłamstwem udowodnionym z zachowaniem ścisłych zasad postępowania dowodowego (bez jakichś tam dowolnych domysłów, lecz w oparciu o dowody; zauważyć tu zresztą trzeba, że nawet przesłuchanie 100 świadków z wewnątrz TVP samo w sobie nie udowodniłoby, że w tej instytucji nie ma kryminalizacji podsłuchowej, jak również nie dowodzi tego poszerzenie obrazka o instytucje zewnętrzne, które by się do tego chóru przyłączyły, np. NIK).

Prawo do dyskutowania w Internecie, z zupełnym lekceważeniem dla jakichś "informacji poufnych" przedsiębiorców (tzn. tajemnic powstałych z jakiegoś tam rzekomego zobowiązania), "informacji tajnych" dot. kryminalizacji itd., można wywodzić bezpośrednio z wyżej zaprezentowanego (wraz z wykładnią) unormowania.